niedziela, 13 lutego 2011

"OSTATNIA PIOSENKA" Nicholas Sparks



Nie oglądałam filmu i nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Co prawda słyszałam wiele opinii zarówno o "Ostatniej piosence" jak i o jej autorze. Mimo wszystko myślałam że będzie to typowe romansidło z tzw.  happy end- em. Pomyliłam się i to bardzo.  "Ostatnia piosenka" była dla mnie dużym zaskoczeniem. Już od samego początku wciągnęła mnie w wir miłości, smutków, rozterek i złości. Po przeczytaniu jej byłam nią oczarowana a wręcz zakochana w niej. Po kilku dniach moja miłość nieco osłabła.
Wiele  się działo, i szybko, jednak nie na tyle szybko, żeby czytelnik się pogubił. Autor ukazuje wydarzenia z perspektywy każdego z głównych bohaterów. Dzięki temu wiemy dokładnie co sądzą o danych wydarzeniach, sytuacjach, poznajemy punkt widzenia i charakter każdego z osobna. Warto wspomnieć nieco więcej o bohaterach. Główna bohaterka Ronnie( Veronica) pokłócona z ojcem, ma do niego żal, za to że zostawił ich rodzinę. Musi spędzić z nim lato. I to właśnie u ojca przechodzi podczas wakacji niesamowitą przemianę. Z nieposłusznej, zbuntowanej, trochę zagubionej 17- letniej dziewczyny, w dojrzałą, pewną siebie, troskliwą, spokojną i uczuciową kobietę. I co najważniejsze wraca do gry na fortepianie.  Nie tylko Ronnie przechodzi przemianę. Blaze jej koleżanka również. O każdej  z postaci można by napisać wiele, ponieważ są one naprawdę ciekawie przedstawione, każda z nich wyróżnia się na swój sposób.
"Ostatnia piosenka"  pozornie to bardzo pospolita historia, jakich wiele, która nie może zaskoczyć. Błąd, co prawda jest w niej coś pospolitego, ale nie banalnego. W swojej prostocie wyróżnia się tym że nie nudzi, ma w sobie coś naprawdę prawdziwego. Gra uczuć, śmierć, która przychodzi zawsze za wcześnie i bezradność wobec upływu czasu.
W wielu historiach miłosnych bohaterowie są wyidealizowani. W "Ostatniej piosence" bohaterowie mają  wady i zalety, popełniają błędy jak każdy człowiek. Są niemal realni.
"Ostatnia piosenka" to zarówno idealne czytadło, jak i piękna życiowa powieść, przy której można się wzruszyć. Daje dużo do myślenia, pomimo lekkiego pióra pisarza.  Jak najbardziej polecam.
 

1 komentarze:

Annette Cinnamon pisze...

Niestety, po przeczytaniu "Pamiętnika" jestem uprzedzona do powieści spod piórka pana Sparksa. Film był naprawdę dobry, ale książka... Brrr. Dlatego żadna opinia już nie skusi mnie do sięgnięcia po jego twórczość. Tak czy inaczej, recenzja jest dobra :)

Pozdrawiam!

Prześlij komentarz