Kilka lat temu zaczytywałam się w "Dziwnych losach Jane Eyre" oraz "Wichrowych wzgórzach" i z niecierpliwością czekałam na nowe pozycje jakże znanych sióstr
Brontë.
Tym razem sięgnęłam po "Shirley" autorstwa Charlotte Brontë. Przyznam że moje oczekiwania były bardzo, ale to bardzo wysokie. Zaczynając czytać "Shirley" byłam pełna podekscytowania, ciekawości. Muszę jednak z przykrością przyznać że tym razem Charlotte Brontë nie porwała mnie.
Cała powieść nie jest pozbawiona uroku. Idealny styl, język i bogactwo tematów to wszystko przemawia na korzyść powieści. Jednak dla mnie zabrakło tego zniewalającego klimatu, który niemal namacalnie dało się odczuć w "Dziwnych losach Jane Eyre", tego czaru, który tak bardzo mnie zachwycił przy pierwszym zetknięciu z twórczością Charlotte Bronte. Akcja jak dla mnie toczy się za wolno. Momentami chciałam już odłożyć książkę na bok.
Jednak co mnie zachwyciło w "Shirley" to właśnie piękny język, oraz to jak pięknie autorka opisuje obraz hrabstwa York i jego mieszkańców, a także ich zwyczajów. w pewnych momentach całkowicie się wyłączałam pozwalając sobie rozkoszować czystym pięknem języka, nie zważając na fabułę.
Nie ulega wątpliwości, iż siostry Brontë to pisarki wielkiej klasy. Pomimo tego, że "Shirley" nie zachwyciła mnie tak bardzo, z wielka przyjemnością będę sięgać po kolejne pozycje autorstwa Charlotte
Brontë.
Ci, którzy jeszcze nie zapoznali się z twórczością żadnej z sióstr Brontë niech żałują.
W ogólnym rozrachunku uważam "Shirley" za jak najbardziej godną polecenia.
za ebooka dziękuje
1 komentarze:
Przypominam się z Wędrującą Książką :) Proszę o kontakt na maila newar@poczta.fm z adresem do wysyłki "Walki kotów". Pozdrawiam!
Prześlij komentarz