wtorek, 30 sierpnia 2011

Lśnienie- Stephen King



Jak wiadomo Stephen King uaważany jest za mistrza kryminałów. Postanowiłam się przekonać, czy jest to autor o tak wielkiej klasie jak mówią o tym inni. Jest jeszcze jeden powód dla któego chciałam się zapoznać z twórczością Kinga. Mianowicie pierwszą propozycją czytelniczą, o której będziemy dyskutować na blogu Giffin jest "Zielona mila" autorstwa właśnie Stephena Kinga. 

Trzyosobowa rodzina Torrensów przeprowadza się do hotelu "Panorama" w górach. Ma to być nowy początek lepszego życia. Jack w hotelu obejmuje stanowisko dozorcy, i wszyscy są szczęśliwi. Tylko mały Danny, syn Jacka, przeczuwa coś niedobrego. Danny ma dar jasnowidzenia i czytania w myślach. W opustoszałym hotelu, który nie przyjmuje żadnych gości, z powodu położenia w górzystych terenach stanu Maine,  po pewnym czasie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Żadne z dorosłych zbytnio się tym nie przejmuje, tylko danny staje sie coraz bardziej niespokojny. Jego złe przeczucia staja się coraz wyraźniejsze. Przypomina sobie ostrzeżenie kucharza z "Panoramy" przed odejściem, któy tak jak i Danny ma dar Lśnienia. Dla Jacka, jako byłego nauczyciela języka angielskiego, przebywanie w odosobnieniu od zgiełku miasta, ludzi , to idealna szansa aby zrealizować swoje marzenie, i napisać sztukę teatralną. Jednak magiczna strona hotelu "Panorama" coraz bardziej oddziałowuje na mieszkańców, psując ich spokój. Rodzinie Torrensów grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, i Danny to przeczuwa. Opowiada im o dziwnych znakach, które tylko on widzi, jednak rodzice go nie słuchają. 

Muszę przyznać, że dramaturgia budowana jest stopniowo. Najpierw akcja się rozwija spokojnie, dostajemy porcję wiadomości o bohaterach i miejscu akcji. Z czasem wszystko zaczyna się rozwijać w coraz szybszym i bardziej zaskakującym tempie. Na światło dzienne wychodzą nowe, coraz bardziej przerażające, fakty dotyczące hotelu i jego gości. Całość kończy się wielkim finałem.

Książka dla czytelników o mocnych nerwach. Kiedy już King pokazał na co go stać, było bardzo bardzo strasznie. Pomimo tego iż jest strasznie, nie brakuje w "Lśnieniu" dużej dawki humoru. Postacie są bardzo precyzyjnie skonstruowane, możemy je dokłdnie poznać.  Niektórzy mogą zarzucać Kingowi, że jego książki są na początku strasznie nudne. Ja się z tym nie zgadzam. Myślę że King chciał się czymś wyróżniać, a mianowicie tym, iż buduje akcję stopniowo. Warto ja było czytac do końca, w miarę czytania strasznie wciąga i przeraża. 

Cóż więcej mogę powiedzieć. Dla mnie to bardzo miłe spotkanie i jeden z najlepszych kryminałów jakie do tej pory czytałam. Chociaż nie zaprzeczam, iż na początku "Lśnienie" strasznie mi się dłużyło i rozważałam dalsze czytanie. Wszytsko jednak si.ę po pewnym czasie zmieniło, i nie żałują że ksiażkę przeczytałam do końca.

W kilku słowach o "Lśnieniu" można powiedzieć, iż jest to mrożący krew w żyłach, trzymający w napięciu, napisany w dość nietypowym stylu kryminał autorstwa naprawdę świetnego autora. Zdecydowanie na tak. 

4 komentarze:

kasandra_85 pisze...

Uwielbiam Kinga i tę książkę czytałam. Bardzo mi się podobała:)

Unknown pisze...

Kocham tę książkę. Kocham Kinga. Wszystko co napisał jest wspaniałe i godne uwagi. To jedna z jego lepszych książek i chyba najbardziej znanych. Zdecydowanie tak :)

Nika pisze...

Jeśli coś mrozi krew w żyłach, omijam to szerokim łukiem, ale możliwe że skuszę się na coś pana Kinga zaraz po lekturze Zielonej Mili, bo ta jest genialna :)

Patka pisze...

Ja jestem fanką tego pana od baardzo dawna:D Wszystkie książki jakie do tej pory czytałam naprawdę mnie wciągnęły. Niestety "Lśnienie" znam tylko z adaptacji filmowej, która podobno troszkę się różni. Muszę jak najszybciej nadrobić zaległości. "Zieloną Milę" już przeczytałam, bo również biorę udział w "Rozmawiajmy" i jestem zachwycona. Pozdrawiam:)

Prześlij komentarz